Jakie stosować wartości współczynników przewodzenia ciepła lambda styropianów?
W ostatnich latach na rynku w Polsce widzimy swoistą wojnę
między producentami styropianów: kto bardziej zaskoczy najniższą wartością współczynnika
przewodzenia ciepła λ. Co jakiś czas pojawia
się "nowy" styropian o coraz to mniejszej wartości λ.
Żeby podkreślić nowość, styropianom nadaje się nowy kolor, a jak już koloru brakuje, to kropki,
ciapki, szarość grafitową, a ostatnio nawet dwukolor. Jak z tym jest
naprawdę?
Na tak postawione pytanie odpowiedź jest jedna: wykończenie
podłogi ogrzewanej powinno być zgodne z rozwiązaniem zawartym w projekcie budowlanym. Niestety, w
praktyce do tego zagadnienia podchodzi się frywolnie. Kiedy zbliża się okres robót wykończeniowych
lub remontu, na forach internetowych aż się roi od zapytań i dyskusji co położyć na podłogi
ogrzewane? Widzi się porady i komentarze o praktyczności jednych materiałów i o wadach innych, o
subiektywnych odczuciach i opiniach już użytkujących takie podłogi, ale najwięcej czyta się "achy i
ochy" od trolli podstawianych przez producentów, sprzedawców i wykonawców - podszywających się pod
doświadczonych już inwestorów. Jednym słowem panuje daleko posunięta dowolność wykończenia podłóg -
wyłącznie jako dylemat wystroju wnętrz.
W
ostatnich latach daje się zauważyć intensywną ofensywę reklamową producentów i sprzedawców
biokominków. Oczywiście same achy i ochy czyli zachwyty. Jaka jest prawda?
Historycznie rzecz biorąc, pierwsze systemowe rozwiązania wentylacji
grawitacyjnej pojawiły w okresie międzywojennym. Były one projektowane i wykonywane zgodnie z
zasadami fizyki budowli, bo wtedy odstępstwa od projektu traktowano na równi z grzechem. Można się o
tym przekonać przyglądając się budynkom z tamtych lat: na dachach wiele kominów z wieloma wylotami
kanałów wentylacyjnych. Wtedy każde większe pomieszczenie w budynku miało swoją wentylację wywiewną,
zaś nawiewy odbywały się przez nawiewniki w oknach lub pod nimi, a
częściowo także przez nieszczelną stolarkę.
Co głoszą samozwańczy "eksperci" w sieci i nie tylko
Od
kilku lat w naszym kraju widać w sieci coraz bardziej panoszące się oszołomstwo w tematach
budowlanych. Obrodziło samozwańczymi „ekspertami” szastającymi radami na lewo i prawo. Niewątpliwie
powodem jest łatwy i nieodpłatny dostęp do sieci. Na portalach społecznościowych publikować może kto
chce i co chce. Dochodzi już nawet do tego, że kompletnie zdezorientowani inwestorzy domów
jednorodzinnych, a często także wykonawcy nie mający wykształcenia budowlanego - są w głębokiej
rozterce: KOMU WIERZYĆ?
Gdzie lokować wyloty kanałów spalinowych, wentylacyjnych i od okapów kuchennych?
Jakże
często w praktyce budowlanej spotykam projekty z dachami, gdzie ulokowano kominy spalinowe, kanały
czy kominki wentylacyjne a także wyloty kanałów z okapów kuchennych - zupełnie losowo lub przez
przypadek, a dokładniej rzecz biorąc - bez zastanowienia. Niby to nic takiego i żadnej filozofii nie
ma, prawda?
Wentylacja hybrydowa - zasady stosowania i regulacji
Stosując wentylację
hybrydową należy najpierw obliczyć wymaganą ilość powietrza wentylacyjnego. Jeśli ją ustalamy wg
wymaganej krotności wymian powietrza na godzinę, mnożymy wskaźnik krotności przez kubaturę netto
pomieszczenia. Jeśli ustalamy wg wymagań jakościowych powietrza, określamy wielkość strumienia
powietrza m3/h dla każdego pomieszczenia. Zauważmy, że te ilości dotyczą pomieszczeń, które muszą
mieć zapewnioną wentylację, np. kuchnia, łazienki, wc, pralnia, garderoba, pomieszczenia techniczne,
sauna.
Rolą
projektantów wszelkich specjalności - także architektów,jest stworzenie budynków spełniających
szereg wymagań. Podstawowym jest, by budynek spełniał oczekiwania inwestora - czyli by był
funkcjonalny. O to dba, a przynajmniej powinien dbać - architekt. Architekt dba też, by budynek był
nie tylko wkomponowany w otoczenie, ale by się czymś wyróżniał, by nie był tuzinkowy, bo architekt
boi się - jak diabeł wody święconej - sztampy i powtarzalności. Tak było, jest i będzie, bo
architekt jest bardziej artystą niż inżynierem - choć wcale nie oponuje, że przed jego tytułem
„arch” stoi „mgr inż.”. Do poszczególnych branżystów zaś należy, by konstrukcja budynku się nie
zawaliła mimo obciążeń, by było zasilenie w energie, by było odprowadzenie ścieków oraz by straż
pożarna i pogotowie miały dobry dojazd. Tyle patrząc ogólnie.
W
ostatnich latach spotykam duży fanatyzm dotyczący technologii nazywanych nie wiadomo dlaczego
„naturalnymi”. Czy cegła lub pustaki ceramiczne, wełna mineralna czy drewno, to nie są materiały
naturalne? Są, choć bardziej lub mniej przetworzone, ale oparte na surowcach naturalnych. Co różni
np. słomę, konopie, len, trociny czy glinę - uważanych za „naturalne”- od tychże? Wszystkie pochodzą
z natury, tyle że jedne są mineralne a inne organiczne. Skąd więc ten fanatyzm? Wydaje się, że
pochodzi nie z chęci mieszkania w zdrowym domu, lecz chęci zbudowania domu za przysłowiową złotówkę
i udowodnienia, że dom nie musi kosztować majątek. Są jednak też liczni zwolennicy tzw. zdrowych
domów uważający, że tylko wymienione surowce - jako podstawowy budulec - są w stanie zapewnić zdrową
formułę domu.
Aby zrozumieć
o co chodzi w wentylacji domów,mieszkań czy biur, należy przyswoić pojęcie „mikroklimat
człowieka”. Dom,mieszkanie czy biurowiec musi być tak zaprojektowany i wybudowany, by podczas
eksploatacji spełniał szereg wymagań - ogólnie nazywanych „komfortem cieplnym”. Komfort cieplny musi
być zapewniony zarówno zimą, jak i latem - tyle, że w różnych uwarunkowaniach. Zimą ma być
odpowiednio ciepło, zaś latem odpowiednio „chłodno”, choć tak naprawdę - też odpowiednio ciepło.
Mikroklimat człowieka obejmuje: temperaturę powietrza, jego wilgotność, prędkość omywania człowieka,
temperaturę otaczających powierzchni przegród (ściany, podłoga, sufit, oszklenia, meble), poziom
hałasu i wibracji, ilość tlenu w powietrzu, ilość zanieczyszczeń (aerosoli) w powietrzu, różnica
temperatur między stopami a głową, asymetria promieniowania. Dochodzą jeszcze zapach i kolor
otoczenia, ale te darujmy jako rzecz gustu.